Św. Wincenty a Paulo: Konferencja 175 – o święcie Wszystkich Świętych, pokorze, śmierci Dermota Duiguin

Tomasz ZielinskiPisma Wincentego a Paulo, Wincenty a PauloLeave a Comment

CREDITS
Author: .
Estimated Reading Time:

(Powtórzenie Rozmyślania z 1 listopada 1657 r.) Po tym, jak nasz bardzo czcigodny Ojciec kazał powtórzyć trzem czy czterem osobom ze Zgromadzenia myśli, które Bóg im dał na rozmyślaniu, powiedział do Zgromadzenia, że powinno wznosić wznosić się ku Bogu w tym świętym dniu Wszystkich Świętych i prosić Go o łaski i w potrzebach każdego z osobna i dla Zgromadzenia w ogólności.

Zobaczcie – powiedział – nasz Pan ma zwyczaj, żeby obficiej zwracać swe łaski w tym dniu na wiernych, którzy należycie Go o nie proszą, a to przez pośrednictwo Wszystkich Świętych; bowiem, jak jest dla nas więcej orędowników u Boga, tak nie powinniśmy wątpić, że łaski, które zwraca na wiernych w tym dniu, będą obfitsze, niż w inne święta poszczególnych świętych. To więc, co powinniśmy uczynić, to dziękować Jego Boskiemu Majestatowi za wszystkie dary i łaski, których spodobało Mu się udzielić wszystkim Świętym w ogólności, którzy są tam w górze w niebie, i każdemu z nich z osobna, za dobry użytek, którzy uczynili z tych łask, za wytrwałość, którą mieli w praktykowaniu dobrych dzieł aż do końca; dziękować Bogu za to wszystko i za to, że tak dobrze praktykowali tę pierwszą lekcję, którą nasz Pan wyłożył im i nam: błogosławieni są ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie [por. Mt 5,3].

O, piękna i święta pokoro, jakże jesteś miła w oczach Bożych, bo nasz Pan Jezus Chrystus zechciał przyjść, On sam, tu na ziemię, aby nas jej nauczać przykładem i słowem! O, Księża, o, moi bracia, oby spodobało się Bogu, żeby umiłowanie i pragnienie tej cnoty zostały dobrze wyciśnięte w naszych sercach! Tak, umiłowanie naszego poniżenia; pozwolić, żeby się z nas śmiano, że nas mało doceniają że nas mało szanują, że ludzie uważają nas za ludzi małej cnoty, nieuków, niezdolnych do niczego.

Nie tylko każdy ze Zgromadzenia powinien kochać to w odniesieniu do siebie, ale również powinien kochać to w odniesieniu do Zgromadzenia w ogólności. Tak, kochać, żeby mówiono o nim, jak o wspólnocie mało użytecznej w Kościele Bożym, najniedoskonalszej; kochać, żeby mówiono o nim, że jest najmniej wykształconym i że jest ono niezdolne do niczego. Syn Boży zechciał przejść przez to; był On uważany pośród ludzi za zwodziciela; zniósł, że przełożono nad Niego Barabasza, że uważano Go za opętanego, w odrzuceniu przez lud; krótko, On przyjął, ukochał ten stan. Zatem, skoro syn Boży ukochał ten stan, dlaczego my nie mielibyśmy go kochać? Zobaczcie, trzeba, żebyśmy zawsze starali się kochać wzgardę, wstyd, który przychodzi na nas z powodu naszych błędów; trzeba nienawidzić i mieć wstręt do zła, kiedy prowadzi do grzechu, i czynić, co dla nas możliwe, abyśmy się z niego poprawili. Ale, raz je popełniwszy, powinniśmy kochać wstyd, który nas przychodzi i bardzo cieszyć się z tego powodu, że jesteśmy pogardzani.

Znam pewną dobrą dziewczynę [mowa o Isabelle du Fay], która miała jeden goleń jeszcze raz większy niż drugi; i z powodu tego, nie mogąc, jak inni na świecie, iść na bal, etc., usunęła się, aby żyć w samotności i nie wychodzić za mąż; i odtąd mawiała te słowa: „O, moja błogosławiona nogo, która byłaś przyczyną, że oddaliłam się od świata! o, drogie zawstydzenie, któreś zapewniło mi tak wielkie dobro!”.

Czytałem wczoraj wieczorem list dotyczący naszego dobrego zmarłego Ks. Duiguin, w którym mi donoszą, że jego śmierć wprawiła wszystkich ludzi w płacz, widząc że stracili swego dobrego ojca (za takiego go uważali); wielcy i mali, wszyscy byli we łzach; bo był ich ojcem, aby zrodzić ich Jezusowi Chrystusowi. To może dawać jakiś powód szacunku Zgromadzeniu, widząc to; ale to, co powinniśmy zrobić w tych okolicznościach, to powiedzieć, zaraz, kiedy widzimy i słyszymy to: „Tobie samemu, Panie, chwała! Tobie, mój Boże, cała chwała!” I tak zwyciężyć w sobie wszystko to, co mogłoby dać nam jakąś próżną myśl, żeby szanowano nas osobiście lub Zgromadzenie w ogólności. Oby spodobało się Bogu uczynić łaskę Zgromadzeniu, żeby starało się szczególnie i przede wszystkim o środki, żeby zdobyć tę świętą cnotę pokory i pogardzania samymi sobą! Tak, moi bracia, powtarzam to, powinniśmy zabiegać o zdobycie tej cnoty pokory. Niech Jego Boski Majestat uczyni nam tę łaskę, jeśli się Mu podoba!


[*] Konferencja 175. Rękopis powtórzeń rozmyślania, f° 63 v°; Coste, XI, s.. 432-435.  Tłumaczenie polskie: Konferencje i przestrogi św. Wincentego. Tłumaczenie z francuskiego, Kraków 1909, str. 206-208.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *